Igor Drotar zdominował Limanową

Wyścig Górski Limanowa 2016 przeszedł do historii. Po sobotnim sukcesie Igor Drotar także w niedzilę sięgnął po zwycięstwo w rundzie Mistrzostw Polski. Na półmetku rywalizacji mamy bardzo ciekawą sytuację. Osiem dotychczas rozegranych rund ma łącznie trzech zwycięzców: po trzy zanotowali Waldemar Kluza i Igor Drotar, a dwa (wywalczone w Magurze) Andrzej Szepieniec. Pierwsza dwójka to autorzy jednej z najbardziej zaciętych rywalizacji tego weekendu.
Jedyny tego dnia podjazd treningowy na swojego konto zapisał w GSMP Robert Steć (Lola B 02/50), a wśród samochodów Dubai (Mitsubishi Lancer Berg Monster) ze stratą 0,089 sek. Pierwszą dziesiątkę Mistrzostw Polski uzupełnili: Waldemar Kluza (Ford Fiesta / E2-SH) +00,079 sek, Tomasz Myszkier (Porsche 911 / E1+2000) +0,077, Jarosław Hebzda (VW Polo Proto / E2-SH) +03,017, Rafał Serafinowicz (Mitsubishi Lancer / N+2000) +0,105, Paweł Gos (Mitsubishi Lancer Evo VIII / A+2000) +0,375 sek, Karol Krupa (Renault Clio / E1-2000) +0,620 sek,  Damian Borycki (Radical SR3 / ) +0,008 sek oraz Grzegorz Kozioł (Mitsubishi Lancer Evo VIII / A+2000) z wynikiem 02:37,724.


Obok walki w Mistrzostwach Polski trwała też rywalizacja w rundzie Mistrzostw Europy. Silna grupa włoskich zawodników w bolidach Osella i Norma i ich przejazdy wzbudzały ogromne zainteresowanie i podziw. Pobicie rekordu trasy wisiało w powietrzu.


Igor Drotar nie ukończył tego podjazdu. W pierwszej chwili wydawało się, że usterka jest poważna, ale słowacki zawodnik wrócił na podjazdy wyścigowe. Swoją gotowość potwierdził już podczas pierwszego z nich, gdy osiągnął wynik 02:16,305. Pierwsza trójka GSMP – Drotar, Steć, Kluza – zmieściła się w różnicy niewiele większej od pół sekundy. Trzeci czas w stawce samochodów należał do Tomasza Myszkier. Andrzej Szepieniec po awarii na treningu wrócił w pierwszym podjeździe z szóstym czasem i ze stratą ponad czterech sekund do Dubaia. Rafał Serafinowicz pewnie rozpoczął walkę o kolejne zwycięstwo w Grupie N. Po odpadnięciu Grzegorza Kozioła, Paweł Gos został sam na placu boju o zwycięstwo w A+2000.


Emocjonująco zapowiadała się walka w Klasie Narodowej, gdzie Michała Żywarskiego (Subaru Impreza) i Jacka Handla (BMW E36 M3) po przejechaniu 5 493 metrów dzieliło zaledwie 0,052 sekundy. Rywalizacja o trzecie miejsce pomiędzy Gabrielem Kubitem (Honda Integra) i Wojciechem Bełtowskim (Audi Sport Quattro) była równie zacięta.


W swoich klasach prowadzili: Karol Krupa (Renault Clio / E1-2000), Radosław Ćwięczek (Honda Civic Type-R / N-2000), Marcin Wrona (Honda Civic Type-R / A-2000), Mariusz Biały (BMW E30 320IS / Grupa E0), Grzegorz Miksa (Ford Fiesta R2 / A-1600) czy w Klasie Historycznej, Mariusz Rajner (Subaru Legacy Turbo). Pierwsza trójka bolidów z otwartym nadwoziem to Robert Steć, Irena Steć i Damian Borycki.


Igor Drotar prowadził w GSMP, a w Mistrzostwach Europy był na trzecim miejscu, za Czechami, Danem Michlem (Lotus Evora) i Vladimirem Vitverem (Audi TT-R DTM). Najszybszym z Polaków w stawce EHC był Waldemar Kluza. Żaden z tych kierowców nie mógł jednak zagrozić Włochom startującym w Formułach. Od niedzieli Christian Merli i jego Osella FA30 są autorami nowego rekordu trasy w Limanowej. Co chyba najbardziej niesamowite w tym wyniku to fakt, że jest on o ponad 20 sekund lepszy od wyniku najszybszego kierowcy samochodu Dana Michla. Jako ostatni na trasę wyjechał Simone Faggioli (Norma M20 FC), ale zbliżył się do nowego rekordu na 0,814 sekundy.


Na drugim podjeździe jeszcze mocniej zaatakował Igor Drotar 02:14,910 bezapelacyjnie sięgnął po trzecie zwycięstwo w sezonie. Był to jednocześnie najlepszy czas wśród samochodów w stawce EHC i trzeci najlepszy w „generalce”. Waldemar Kluza miał na podjeździe pewne problemy i swojego wyniku już nie poprawił, ale pewnie zajął drugie miejsce w GSMP Limanowa. Polskiego i Słowackiego zawodnika rozdzielił jeszcze Robert Steć. Kolejne miejsca zajęli Dubai i Szepieniec. Czołówka musiał wznowić swoje podjazdy po przerwie, jaką zarządzono po wypadku Tomasza Myszkiera. Szczęśliwie zawodnikowi nic się nie stało, ale samochód w zdarzeniu mocno ucierpiał.


Układ sił w poszczególnych klasach w porównaniu do pierwszego podjazdu niewiele się zmienił. Jarosław Hebzda ukończył swój drugi start w Polo Proto na piątym miejscu w Mistrzostwach Polski. Szósty Rafał Serafinowicz i siódmy Karol Krupa wygrali odpowiednio Klasy N+2000 i E1-2000. Podium grupy N uzupełnili Krzysztof Dereń (Mutsubishi Lancer Evo X i Robert Długopolski (Lancer Evo IX). Szymon Piękoś po sobotniej awarii silnika wrócił i niedzielną rundę ukończył zamykając pierwszą dziesiątkę (jako drugi zawodnik E1-2000). O 1,6 sekundy za kierowcą Hondy Civic dojechał Paweł Gos (lider Grupy A i A+2000). Michał Żywarski i Jacek Handl do ostatniego metra walczyli między sobą o zwycięstwo, a ostatecznie Klasę Narodową o 1,6 sekundy wygrał Michał. Za Jackiem, 8. rundę sezonu ukończył Michał Tochowicz (Peugeot 106 Maxi / E1-2000).


Radosław Ćwięczek wygrał N-2000, ale Robert Mazurkiewicz ustąpił mu tylko o 0,3 sekundy. Również za kierownicą Hondy Civic Type-R Marcin Wrona wygrał (podobnie, jak w sobotę) klasę A-2000. Mariusz Biały (BMW E30 320IS / Grupa E0), Grzegorz Miksa (Ford Fiesta R2 / A-1600) i Mariusz Rajner (Subaru Legacy Turbo) odbierali puchary za pierwsze miejsca w swoich klasach.


Irena Steć, druga w kategorii samochodów z otwartym nadwoziem, była również najszybszą zawodniczką w stawce. Łącznie do mety dotarło 70 zawodników, siedmiu różnych narodowości, a w tym trzy zawodniczki.


Na długo zapamiętamy emocje, jakie przyniósł wyścig na trasie Przełęczy pod Ostrą. Dziękujemy kibicom, organizatorom, zawodnikom i widzom sprzed ekranów monitorów na trzy pracowite, ale wyjątkowo udane dni. Czas teraz rozpocząć przygotowania do wyścigu w Banovcach.