Loteria pogodowa w Limanowej na początek intensywnego polska-słowackiego tygodnia w GSMP 2024
Przełom lipca i sierpnia to zdecydowanie najbardziej intensywny czas w kalendarzu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2024. W okresie niewiele dłuższym niż tydzień polscy kierowcy w walce o punkty musza się mierzyć z dwiema najtrudniejszymi technicznie trasami GSMP. Na taki status bez wątpienia zasługują nasza Przełęcz pod Ostrą (26-28 lipca 2024) oraz kręta i stroma droga biegnąca na szczyt Jankov w słowackich Banovcach (2-4 sierpnia 2024).
Na półmetku polsko-słowackiego wyzwania jest także Maciej Hawro, zwycięzca w klasie 5A i drugi kierowca w stawce samochodów z napędem FWD, z sobotniej rundy w Limanowej. Czwarte miejsce wywalczone w 5A w niedzielę to dla reprezentanta Łańcuta jedne z najtrudniej zdobytych punktów w tej części debiutanckiego sezonu w wyścigach górskich. 15. Wyścig Górski Limanowa – Przełęcz pod Ostrą przyniósł prawdziwy pogodowy rollercoaster, z diametralnie różnymi warunkami.
W sobotę, po długich przerwach i wielu wydarzeniach na trasie, pierwszy podjazd wyścigowy rozpoczął się dopiero po 16:30. Organizator był więc zmuszony odwołać drugi przejazd, a o wynikach rundy miał zadecydować tylko jeden wyścig. Maciej Hawro, który wygrał w swojej klasie pierwszy trening, w pełni wykorzystał swoją szansę, dodatkowo zapewniając kibicom emocjonujące widowisko. Z różnicą zaledwie 0,046 sekundy sięgnął po trzecie sezonowe zwycięstwo w 5A. W FWD był najbliżej tempa zwycięzcy i lidera klasyfikacji, zdobywając ważne punkty za drugie miejsce.
W niedzielę ustąpił upał, a nad Przełęczą pod Ostrą pojawiły się chmury. Jedyny w tej rundzie podjazd treningowy udało się przeprowadzić na suchej nawierzchni, ale gdy zawodnicy przygotowywali się do pierwszego wyścigu, to padało już na całej długości trasy. Jazda w deszczu to mocna strona Macieja Hawro, ale przedłużające się przerwy i przesychający asfalt nie dał szansy na równe warunki i wyrównaną rywalizację. W przebieg podjazdu wkradło się dużo chaosu, a nie pomogły też decyzje organizatorów. Czwarty na półmetku dystansu Hawro, ze stratą ponad 14 sekund nie miał już szans by powtórzyć sobotnie zwycięstwo, ale w pojedynku o punkty postawił wszystko na jedną kartę. Wygrany podjazd na finał Limanowej dał ostatecznie czwarty wynik w 5A i ważny awans na podium w łącznej punktacji sezonu.
To ważna zaliczka przed debiutem w słowackich Banovcach – podczas jedynego w tym sezonie weekendu wyścigowego rozgrywanego poza Polską. Trasa, mimo że blisko 2 kilometry krótsza od tej w Limanowej, to liczy sobie aż 27 zakrętów – co obok wzniosu aż 12% czyni ją najbardziej krętą i stromą w górskim kalendarzu. Na piątkowym badaniu kontrolnym stawi się cała krajowa czołówka, także ta w „ośce”. Polacy nie bez powodu zawsze są drugą najliczniejszą nacją, która z powodzeniem walczy z reprezentantami gospodarzy. W chwili, gdy do finału sezonu pozostanie już tylko wrześniowy wyścig Szczawne, słowacka odsłona GSMP zapowiada się na jeszcze bardziej widowiskową i emocjonującą, a przede wszystkim taką, która może zdecydować o podziale tytułów – w mistrzowskim pojedynku, w którym cały czas obecny jest Maciej Hawro!
Maciej Hawro: „Dwa wygrane z trzech rozegranych podjazdów wyścigowych i dobre tempo w treningach – wyścig w Limanowej mógłby być jednym z moich najlepszych wyników w GSMP. Uważam, że razem z zespołem wykonaliśmy 110% pracy i zrobiliśmy naprawdę wszystko co było w naszym zasięgu. Zdecydowały niestety momenty, na które sportowo nie mieliśmy wpływu. Gratulacje dla wszystkich, którzy walczyli w niedzielę, ponieważ każdy z nas musiał się zmierzyć z deszczem i warunkami, ale trudno się pogodzić z pewnymi decyzjami organizatorów. Presja czasu wprowadziła dużo chaosu, ale nie rozumiem, dlaczego zrezygnowano z powtórzenia podjazdu, gdy i tak sprowadzono nas na dół. Wtedy warunki byłyby bardziej wyrównane dla całej klasy. Drugi podjazd wyścigowy pokazał, że walka o komplet punktów był w naszym zasięgu. Teraz musimy się skupić nad Banovacami. Czasu na przygotowania nie było prawie wcale, więc tym ważniejsze, że uniknęliśmy problemów. Samochód jest w pełnej gotowości, a ja muszę przygotować się na kolejne trudne wyzwanie. Lekko nie będzie, ale tempo z Limanowej pozwala nam z optymizmem czekać na debiut na Słowacji. Dzięki za doping z minionego weekendu i bądźcie z nami równie na Banovach.”
W GSMP 2024, zespół Macieja Hawro wspierają: Prolan Developer, Specfood, Miasto Łańcut, Lan-optic, Centrum Medyczne Haw-Med, Racing Simulator, TVP3 Rzeszów i Buchti.pl Promotion.