Dobry wynik mimo przygód – Waldemar Kluza po Załużu
44 Bieszczadzki Wyścig Górski mocno rozbudził apetyty zawodników i kibiców na kolejne rundy sezonu 2018. Rekordowo wysoka frekwencja zawodników i wakacyjna, słoneczna pogoda sprawiły, że zawody w Załużu były nie tylko atrakcyjnym pod względem widowiskiem sportowym, ale też świetnym sposobem na aktywne spędzenie weekendu. Z tej szansy skorzystało w tym roku wyjątkowo dużo kibiców.
107 zawodników, którzy stanęli w sobotę do pierwszego podjazdu, skutecznie zadbało o to, żeby tłumom widzów na trasie nie zabrakło wrażeń. Ta edycja imprezy mogła się pochwalić wyjątkowo silną obsadą w najwyższych klasach. Dzięki wspólnemu rozgrywaniu czterech cykli, na linii startu kibice mogli zobaczyć niezwykle mocną międzynarodową stawkę kierowców i bogatą kolekcję samochodów wyścigowych. W Załużu pojawiła się silna reprezentacja zawodników startujących w różnych wersjach Skody Fabia. Na kolejny sezon w samochodzie czeskiej marki zdecydował się Waldemar Kluza. Urzędujący Mistrz Polski 2017 miał w Bieszczadzkim Wyścigu Górskim zadebiutować w nowym modelu Fabii S2000, ale ostatecznie zobaczyliśmy go w samochodzie, którym startował w minionym sezonie.
Dwa poprzednie starty w Załużu zakończyły się zwycięstwem, więc teraz poprzeczka zawieszona była równie wysoko. Niestety Od pierwszego treningu w sobotę, zespół walczył z problemami z zawieszeniem, przez które samochód prowadził się bardzo nerwowo i w zakrętach prowadził mało stabilnie. Po każdym przejeździe szukano przyczyny i zmieniano ustawienia, ale nie były to warunki do nawiązania tak wyrównanej walki, jak w sezonie 2017. Mimo problemów kierowca z Wieliczki utrzymywał dobre tempo i starał się stawić czoła konkurentom. Wysiłek się opłacił, a Kluza zakończył sobotnią część rywalizacji na drugim miejscu w grupie E-I (za Igorem Drotarem) i trzecim miejscu w „generalce” GSMP. Do drugiego stopnia podium i pokonania Dubaia zabrakło zaledwie 0,2 sekundy. Tak samo ułożyła się klasyfikacja w stawce Mistrzostw Słowacji, pucharu FIA CEZ i cyklu FIA IHCC.
W niedzielę zawodnicy wyjechali na trasę wcześniej, ponieważ pierwszy podjazd treningowy wystartował już o 8:30. Od rana panowała znów piękna słoneczna pogoda, a tempo rywalizacji narzucili goście z zagranicy. W treningach Waldek Kluza był odpowiednio trzeci i czwarty w stawce GSMP i MSR. Kierowca Skody Fabia S2000 był też dwukrotnie trzeci w podjazdach wyścigowych Mistrzostw Polski, a na finiszu toczył pojedynek z Michałem Ratajczykiem, który walkę o podium w „generalce” drugiej rundy GSMP wygrał 0,7 sekundy. Kluza w niedzielę zdobył puchar za 3. miejsce w klasie i grupie E-1. Okazja do walki o kolejne punkty już za miesiąc, w dniach 15-17 czerwca na trasie Wyścigu Górskiego Magura Małastowska.
Waldemar Kluza: „Wracamy z Załuża z mieszanymi uczuciami. Cieszy wynik wywalczony w czołówce, ale celem było przedłużenie serii zwycięstw w Bieszczadach. W ten weekend częściej niż na rywalach musieliśmy skupiać na walce z ustawieniami samochodu. Dawno już nie musieliśmy takich problemów technicznych, więc tym trudniej się z tym pogodzić, ale niestety taka już specyfika tego sportu. Daliśmy z siebie wszystko i mocno pracowaliśmy na każdy zdobyty punkt. Myślami jesteśmy już w Małastowie. Przesunął się w czasie mój debiut za kierownicą nowej Fabii, ale podjęliśmy decyzję, że Załuż będzie ostatnim sprawdzianem nowego samochodu budowanego przez Rexteam. Czasy, jakie w ten weekend notował Veroslav napawają dużym optymizmem na dalszą część sezonu. Od kolejnego weekendu będziemy mieć do dyspozycji doskonały sprzęt. Wspólnie z naszymi partnerami ROWE Motor Oil, Stalco, Jania Construction, GT-Bergmann, AutoCzesciValdi.pl, Solne Miasto Wieliczka, Powiat Wielicki, Rally-Tech i Buchti.pl Promotion wracamy do walki od rund w Magurze.