Gabriel Głazowski po Załużu – debiut na podium i z pucharami
W miniony weekend zainaugurowano nowy sezon Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Na liście startowej 44. edycji Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego znalazła się silna reprezentacja zawodników Automobilklubu Beskidzkiego z Bielska-Białej. W tym gronie znalazł się Gabriel Głazowski, który na trasie w Załużu rozpoczął swoją przygodę z wyścigami górskimi. Debiut ułożył się bardzo pozytywnie. Kierowca w zdobył nie tylko cenne doświadczenia, ale też ważne punkty i puchary.
Pierwsze podjazdy to przede wszystkim nauka trasy, dopracowywanie ustawień i trening wyścigowego toru jazdy, ale cała praca z podjazdów treningowych szybko zaczęła przynosić efekty. W dwóch podjazdach treningowych Gabriel poprawił swój czas aż o 6,257 sekundy, a w wyścigu urwał z wyniku kolejne dwie sekundy.
Na otwarcie drugiego dnia, w porannym treningu kierowca Peugeota 205 GTi znów poprawił swój najlepszy czas. W niedzielnej części rywalizacji Bielszczanin utrzymywał jeszcze wyższe tempo i był coraz bliżej czołówki. Prawdziwą niespodziankę zgotował jednak na koniec, notując na mokrej trasie trzeci rezultat w klasyfikacji generalnej GSMP Historycznych. 03:11,042 było jednocześnie najlepszym czasem drugiego podjazdu wśród samochodów historycznych w Pucharze Europy Strefy Centralnej.
Bilans debiutanckiego weekendu to dwukrotnie (sobota i niedziela) drugi stopień podium w FIA CEZ Samochodów Historycznych w Klasie C4.2-D5 , do których Gabriel dołożył także trzecie miejsce w klasie w drugiej rundzie Mistrzostw Polski. Kolejne górskie wyzwanie Głazowskiego w połowie czerwca w Magurze Małastowskiej, a wynik wywieziony z Bieszczad rozbudza apetyt na sukcesy w dalszej części sezonu.
Gabriel Głazowski: „Start w Bieszczadach przerósł moje oczekiwania i wyobrażenia o wyścigach górskich. Nie sposób opisać emocje, jakie towarzyszyły mi przez cały miniony weekend. Stres był ogromny, ale z kolejnymi przejazdami rosła frajda z jazdy. Rywalizacja sportowa to jedno, ale potem zjazd do serwisu w szpalerze wiwatujących kibiców i cała atmosfera, jaka panuje na zawodach sprawia, że bycie tutaj w roli zawodnika to po prostu mega przeżycie! Nie uniknęliśmy też trudnych chwil, gdy wydawało się, że awaria wykluczy nas z dalszej jazdy. Nie wiem, jak chłopaki z EvoTech poradzili sobie z naprawą w tak krótkim czasie, ale wykonali mega robotę. JESTEŚCIE WIELCY!!
Jeśli oceniać wynik to nie ukrywam, że miałem większy apetyt, ale wiem, że teraz cenniejsze jest doświadczenie. Mocno pracowaliśmy nad ustawieniami, żeby lepiej przystosować się do wyścigowych warunków. To niesamowite, jak wiele elementów w samochodzie i w stylu jazdy ma znaczenie, gdy walka toczy się o tysięczne części sekundy. Przede mną jeszcze dużo pracy, ale podejmę się tego z wielką przyjemnością. Z każdym przejazdem czasy były coraz lepsze, więc już mamy pierwsze efekty i obraliśmy dobry kierunek. Mamy już ułożony plan i pomysły co poprawić przed startem w Magurze. Puchary wywalczone w Załużu będą nas w tym mocno motywować! Dziękuje wszystkim za pomoc w przygotowaniach – chłopakom z EvoTech i Buchti.pl, tak jak całej liście partnerów, którzy w tym debiucie mi zaufali: ASC Auto System Complex i Limak Auto Spa, GŁAZOWSKI & ŁYCZKO - mistrzowie Polski we fryzjerstwie, BudaFest LANGOSZ, KAMELLEO wulkanizacja, Machiko Sportswear oraz bielsko.biala.pl”