ProfiAuto Racing Team po wyścigu w Banovcach

Wyścig Górski w Banovcach to sportowe święto - wyjątkowa trasa i świetna impreza o niepowtarzalnej atmosferze. Tak również było i w tym roku, ale niestety pech, który dopadł nas w niedzielę mocno zepsuł wrażenia z całego weekendu. Wszystko rozpoczęło się pozytywnie od udanych sobotnich treningów - Waldemar Kluza był piąty w „generalce” i trzeci w GSMP. Tempo Waldka było obiecujące, a Ford  dzielnie wspinał się na wyjątkowo stromy podjazd w Banovcach.

Waldemar Kluza: „Po raz pierwszy wracamy w tym sezonie z nieukończoną rundą. Była to trudna decyzja, ale podjęliśmy ją wspólnie z całym zespołem. Mieliśmy awarię, która, gdyby się powtórzyła w wyścigu to mogła spowodować duże straty w sprzęcie, a na to nie mogliśmy pozwolić.  

Szkoda, bo wszystko zapowiadało się naprawdę dobrze. W pierwszym sobotnim treningu samochód działał perfekcyjnie - Fiesta świetnie spisywała się na tej bardzo stromej i krętej trasie. Próbowaliśmy jeszcze podkręcić tempo, ale na drugim treningu źle dobraliśmy ciśnienie opon – nasz błąd. Słowacy w ten weekend naprawdę wysoko zawiesili poprzeczkę, ale daliśmy z siebie wszystko. Trzecie miejsce z soboty to ważny wynik.

Motywacja do walki w niedzielę była jeszcze większa, ale ryzyko uszkodzenia samochodu stało się zbyt duże. Nie zebraliśmy w niedzielę punktów, ale kolejną naukę na pewno. Mimo pecha, bez wątpienia, nadal twierdzę, że ta runda to jedna z moich ulubionych. Przygotowujemy się już do Sopotu, gdzie wracamy do walki. Dziękuje wszystkim, którzy wspierali nas w Banovcach – kibicom za piękną atmosferę, a partnerom za pomoc. Wspólnie z ProfiAuto, Stalco, TRW, AutoCzesciValdi.pl, Planeta-Budowlana.pl, Millers Oils, Vacat Serwis, Rally-Tech.pl, GSMP.pl i  Buchti.pl Promotion widzimy się już niedługo na rundach w Sopocie.”