Gołek i Ćwięczek naładowani pozytywną energią Barbórki Warszawskiej

foto Grzegorz Kozera

Rozegrany w minioną sobotę 53 Rajd Barbórki Warszawskiej zamykający sezon w sportach motorowych w Polsce przeszedł do historii. Ta wyjątkowa impreza padła łupem tegorocznych Mistrzów Europy - Kajetana Kajetanowicza i Jarosława Barana, którzy najszybciej pokonali również ulicę Karową. W klasie 1, za sterami Forda Fiesty R2 zasiadł Mateusz Gołek, a z prawego fotela dyktował mu Radek Ćwięczek. Załoga Finish-A Racing Team zakończyła rywalizację w prestiżowej Barbórce na 13 miejscu w klasie 1 i 52 w klasyfikacji generalnej.

 

Mateusz Gołek: Powoli opadają emocje po Rajdzie Barbórka. Były to dla nas bardzo intensywne dwa dni. Bardzo dużo się działo, pogoda była zmienna i mieliśmy loterię z oponami. Po dobrym odcinku testowym, na którym udało nam się wykręcić piąty czas w klasie, sobota nie była już tak dobra. Niestety wyszły braki w objeżdżeniu i brak testów. Najważniejsze jednak, że udało nam się przejechać wszystkie odcinki bez większych błędów. To na pewno zaprocentuje w kolejnych startach. Na rajdzie panuje wyjątkowa atmosfera i jest mnóstwo kibiców, których gorący doping dodaje pozytywnej energii - przyjechaliśmy tutaj głównie dla Was :). Dziękujemy bardzo naszym sponsorom za możliwość startu w tej imprezie, firmom Finish-A , FLEXIN , ELBRON , KARTON-PAK i DAB.


Radek Ćwięczek: Start w tym rajdzie był dla mnie i Mateusza sporym wyzwaniem. Już dawno nie pilotowałem, a Mateusz miał za sobą dopiero dwa krótkie rajdy za kierownicą Fiesty. Barbórka jest szczególnie wymagającą imprezą i bardzo liczy się tutaj doświadczenie. My staraliśmy się dobrze bawić i to nam się udało! Muszę powiedzieć, że Barbórkę da się lubić, czuje się wielkie święto sportów motorowych, jest sporo kibiców i wiele znajomych twarzy! Bardzo dziękuje Mateuszowi za możliwość startu i z niecierpliwością czekam na sezon 2016 w GSMP!