GSMP.pl - Portal o wyścigach górskich w Polsce i na Świecie

Kajetan Kajetanowicz siódmy raz wygrał Rajd Barbórka. Tym samym wicemistrz świata kategorii WRC został samodzielnym liderem pod względem liczby zwycięstw w  grudniowym klasyku. Do dziś po sześć wygranych mieli na koncie właśnie Kajetanowicz oraz Tomasz Kuchar.

Załoga Kajetanowicz / Szczepaniak wygraną zapewniła sobie po doskonałej jeździe na porannych odcinkach specjalnych w Modlinie, gdzie ich Ford Fiesta WRC był absolutnie bezkonkurencyjny. Kolejne odcinki, Autodrom Bemowo oraz Tor Służewiec wygrywali Jari Huttunen i Miko Marczyk, jednak strata z Modlina była zbyt duża, aby zagrozić Kajetanowiczowi.

102 załogi znalazły się na liście zgłoszeń do tegorocznego Rajdu Barbórka. To kolejny sezon, w którym grudniowa impreza cieszy się ogromnym zainteresowaniem nie tylko kibiców, ale także kierowców, dla których start w warszawskim klasyku jest stałym punktem w rajdowym kalendarzu.

Kolejny rok minął, jak chwila. Wydaje się, że zaledwie wczoraj podsumowaliśmy Rajd Barbórka 2018, a tymczasem do startu kolejnej edycji zostało już tylko kilka tygodni. Podobnie jak Wy, nie możemy się doczekać momentu, w którym pierwszy zawodnik ruszy na trasę otwierającego imprezę odcinka specjalnego Tor Modlin.

Szymon Łukaszczyk potwierdził podczas drugiego dnia zawodów swoją dominację. W ramach 16 Wyścigu Górskiego „Prządki” 2019 na trasie z Korczyny do miejscowości Czarnorzeki na Podkarpaciu, zakopiańczyk poprawił swój sobotni rekord trasy osiągając najpierw 1: 48,497, a podczas drugiego podjazdu 1: 47,707 ostatecznie wygrywając 14 rundę GSMP Korczyna.

Po czterech latach przerwy, rozegrano wyścig na 2770m metrowej trasie z Siennej do Przełęczy Puchaczówka jako Etoll Wyścig Górski Czarna Góra 2019. Trasa zyskała nową nawierzchnie i park serwisowy u podnóża Czarnej Góry. Deszcz, mgła i jesienne temperatury doskwierały zawodnikom już od rana. Z zaplanowanych 3 podjazdów treningowych, organizatorzy zmuszeni byli do odwołania pierwszego w związku z ograniczona widocznością. Trasa okazało się bardzo zdradliwa, na bardzo śliskiej nawierzchni uszkodził swojego Mitsubishi Lancera Marcin Dopierała. O wiele większe konsekwencje miał wypadek Michała Żywarskiego, jego Subaru Impreza opuściło trasę i tyłem samochodu uderzyło w betonową barierę. „Przygodę” zaliczył również Michał Tochowicz, który uszkodził zawieszenie w swojej skodzie i musiał wycofać się z rywalizacji.

Po czterech latach przerwy, rozegrano wyścig na 2770m metrowej trasie z Siennej do Przełęczy Puchaczówka jako Etoll Wyścig Górski Czarna Góra 2019. Trasa zyskała nową nawierzchnie i park serwisowy u podnóża Czarnej Góry. Deszcz, mgła i jesienne temperatury doskwierały zawodnikom już od rana. Z zaplanowanych 3 podjazdów treningowych, organizatorzy zmuszeni byli do odwołania pierwszego w związku z ograniczona widocznością. Trasa okazało się bardzo zdradliwa, na bardzo śliskiej nawierzchni uszkodził swojego Mitsubishi Lancera Marcin Dopierała. O wiele większe konsekwencje miał wypadek Michała Żywarskiego, jego Subaru Impreza opuściło trasę i tyłem samochodu uderzyło w betonową barierę. „Przygodę” zaliczył również Michał Tochowicz, który uszkodził zawieszenie w swojej skodzie i musiał wycofać się z rywalizacji.

Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski wchodzą w decydującą fazę. Do końca cyklu pozostały dwa wyścigowe weekendy czyli cztery rundy GSMP. 

Niedzielna część Grand Prix Sopot – Gdynia, będąca 10 rundą Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski składała się z dwóch podjazdów treningowych i dwóch wyścigowych. Ze względu na awarie i wypadki na starcie pojawiło się tylko 50 kierowców.  

Po Banovcach przyszedł czas na nadmorską rundę, Grand Prix Sopot-Gdynia. Zawody rozgrywane przy wakacyjnej - polskiej - pogodzie rozgrywane były w Sopocie już po raz 22 w historii. Na trasie zlokalizowanej przy ulicy Malczewskiego w Sopocie zgromadziło się podczas dwóch dni rywalizacji kilka tysięcy kibiców, którzy podziwiali poczynania zawodników na ulicznej trasie. Wielu zawodników mówi, że to trasa dla „odważnych”, tutaj trzeba przełamać granice żeby wygrać. Do zawodów dopuszczono 58 zawodników, w tym tylko 2 w klasie historycznej.

W dniach 16-18 sierpnia, jako podwójna runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, odbędzie się 22 edycja Grand Prix Sopot-Gdynia. Dla stałych uczestników cyklu, trójmiejskie zawody oznaczać będą wędrówkę na drugi koniec kraju, do Sopotu, „Monte Carlo wyścigów górskich”, jak zwykł mawiać Lesław Orski, człowiek, który blisko dwie dekady temu dał początek organizacyjny wyścigom na leśnej trasie spinającej Sopot z gdyńskimi Karwinami.

Niedzielna 8 runda GSMP w Banovcach rozpoczęła się od zwycięstwa Andrzeja Szepieńca podczas pierwszego podjazdu treningowego. Kierowca z Krakowa uzyskał czas 01:53,406. Tuż za nim został sklasyfikowany Szymon Łukaszczyk ze stratą +1,444. Trzeci czas podjazdu uzyskał Waldemar Kluza +1,451. Tuż za czołową trójką w polskiej klasyfikacji znajdował się Paweł Rzadkosz +2,404. Na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej GSMP został sklasyfikowany najszybszy kierowca samochodu napędzanego na jedną oś Gabriel Kubit z czasem 02: 01,734 i był to również najlepszy czas uzyskany przez samochody z grupy E1.

Środek wakacji to jedna z najlepszych rund GSMP 2019 rozgrywanych od lat w okolicach słowackich Banovców. Trasa prowadząca z Uhrovca na szczyt góry Jankov Vŕšok uznawana jest przez zawodników za jedną z najciekawszych w sezonie. 3700 Metrów długości i niezliczona ilość bardzo technicznych zakrętów powodują, że jest to bardzo wymagający wyścig. 7 i 8 runda wyścigów górskich została rozegrana dniach 2-4 sierpnia, 2019 jako wyścig Autopola Jankov vŕšok. W zawodach wystartowało ponad 100 konkurentów z pięciu krajów Europy Środkowej. Polscy kierowcy, pomimo sporej odległości od granicy chętnie odwiedzają okolice słowackich Banovców.

 Wyścigowa niedziela w Limanowe, gdzie rozgrywana jest 9 Runda Mistrzostw Europy FIA  w wyścigach górskich (FIA EHC) oraz 6 Runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Wzdłuż trasy  zgromadziły się rekordowe tłumy kibiców. Rekordowa była także temperatura, przekraczająca w słońcu 30 stopni. Przebiegający rano podjazd treningowy odbył się bez większych problemów, niegroźną awarię zaliczył Dubai ( POL, Mitsubishi Lancer Bergmonster).

Sobotnie wyścigi w Limanowej były 5 Rundą Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, dla  kierowców klasyfikowanych w Mistrzostwach Europy FIA w Wyścigach Górskich (FIA EHC) był to dzień podjazdów treningowych. Na starcie pojawiło się 107 zawodników. Atrakcją dla rzesz kibiców, którzy od rana zapełniali punkty widokowe, był start 16 bolidów, w jednym z nich Polak – Paweł Rzadkosz, który na ten wyścig wsiadł do Loli B02/50 ze słowackiej stajni Vaclawa Janika.